wtorek, 25 listopada 2008

W skrocie zeby nadrobic nieopisany czas 1

To nie jest pocztowka, to tylko 8 km od Caldas .... ocean.



Troche was podraznie, bo w Polsce jest juz snieg i wam pokaze jak tu spedzamy leniwie niedziele.
Nie przeklinajcie mnie za to....ze jezdzimy tu wypic popoludniowa kawe, oczywiscie jak jest ladna pogoda.

niedziela, 23 listopada 2008

Powrot do Caldas


Tak...
po naszej wyczerpujacej wycieczce znalezlismy sie znow w sennym Caldas i czas poplynal zatrwarzajaco szybko ... postram sie teraz ten caly miesiac jakos zgrabnie dla was opisac ...

Bylismy pewni, ze wyjazd Michala jest kilka dni po naszym powrocie, ale jak sie okazalo po sprawdzeniu biletu byl na drugi dzien po naszym przyjezdzie .......... sic!
Atmosfera zrobila sie przedwyjazdowo-zawiesista, bo to byly nasze ostatnie wspolne chwile :-(
Pozegnanie, jak zawsze, bylo bardzo ... smutne
Ale coz kiedys musialo to nastapic ...

W tym samym czasie moi znajomi zaproponowali mi wspolne mieszkanie z nimi, bo znalezli przesliczny dom i potrzebowali jednej osoby do kompletu. Wiec tego samego dnia kiedy pozegnalam Majkela mialam przeprowadzke i teraz sobie pomieszkuje znow jak w Lodzi w malym domku(bez ogrodu), w slicznym pokoju ze starymi portugalskimi meblami.

Dom ma mala przestrzen na zewnatrz gdzie mozemy pracowac, bo jest wciaz bardzo cieplo.


Dom, a w domu wieczorem obiad....


Miasto poznalam ,zdaje mi sie, juz prawie w pelni. Napewno sa jakies zakamarki gdzie nie dotarlam, ale poruszam sie po nim pewnie i bez problemu, chodz czasem zawilosc ulic wprowadza mnie w oslupienie.


Co o Caldas ... jest male, ale ma wszystko to co powinny posiadac duze miasta.
Piekny park z malym jeziorkiem, na ktorym mozna poplywac lodka i pokarmic labedzie.W weeekend jest maly pchli targ ze starymi meblami, tkaninami, bizuteria i plytami.


Z pewnoscia wybiore sie poplywac lodka ....


Stary budynek szpitala termalnego teraz nie czynny. Bardzo piekna architektura, wnioskujac po wnewtrzach (widzianych przez okno) to chyba z poczatku 20 wieku :-)

Przepiekne polaczenie, jesienne drzewa jak w Polsce i palmy, egzotycznie troche...



W Caldas znajduje sie tez duze muzeum ceramiki i przylegla do niej fabryka (jedna z dwoch).


Muzeum zostalo zalozone przez ilustratorzyste i rysownika Raphael Bordallo Pinheiro, w roku 1884.

Jego zamilowanie do ironizowania i przerysowywania prawdziwego charakteru rzeczy, sprawilo ze ceramika, ktora stworzyl ma niespotykany charakter. Troche kiczowaty, przegadany, fantastyczny, a czasem odatraszajacy z powodu nadmiernego naturalizmu.

Mysle, ze technicznie to rodzaj majstersztyku, bo opracowal mnostwo wlasnych technik zbobniczych. Pomimo masowej produkcji, zachowal unikatowy charakter.



Do dzis dnia fabryka dziala i produkuje wyroby, ale z braku pieniedzy od miasta ma byc zamknieta. Bedzie to wielka szkoda, bo mozna by niezle Caldas wypromowac w tym zakresie...



Odnalazlam w Caldas takze przedziwne magiczne miejsce nazywane przez nas parkiem rzezby.



Podobno artysta, ktory go buduje probuje go skoczyc od bardzo dlugiego czasu ale miejskie finanse nie nadazaja za jego wyobraznia. Nam sie podoba tak jak jest ... nawet jesli nie skonczone.