środa, 31 grudnia 2008

Swieta w domu u Sofii


No wiec tak ...

Zdecydowalam sie zostac tu na portugalskie swieta, ktore spedzalam z Sofia i jej rodzina.

Ogolnie rzecz biorac nie jest tak tradycyjnie jak w Polsce, panuje codzienna atmosfera, danie przygotowuje sie razem ze wszystkimi.

Podawana jest tylko jedna potrawa, oczywiscie bacalaho.



Gotuje sie duze kawalki ryby, do tego marchewke, ziemniaki, kapuste i jajka na twardo.





W trakcie gotowania, wszyscy podjadaja jakies przekaski, gadaja, popijaja, pomagaja, czekaja az wszystko sie zrobi.


Danie jest bardzo proste i wbrew pozorom bardzo sycace....







Tak sie najadlam i bylo bardzo pozno, bo zaczelismy jesc okolo 10, ze poleglam przy kominku. Jak sie potem zorientowalam takze Sofija i jej babcia....

A na drugi dzien jeszcze dwa razy to samo bacalaho, myslalam ze mi wyjdzie uszami.....







Brak komentarzy: