wtorek, 9 grudnia 2008

W skrocie zeby nadrobic nieopisany czas 2


W polowie listopada pojechalam z Sarah odwiedzic Barbare w Londynie.
Spedzilysmy tam caly tydzien, krazac po deszczowym miescie. Czulysmy sie bardzo zdezorientowane, bo Caldas, z ktorego przyjechalysmy, jest ultra zapadla dziura. A Londyn to sami wiecie jaki jest ... wielki, tloczny, roznorodny....

Oczywiscie zwiedzalysmy muzea, bo jakzeby inaczej... W V&A widzialysmy bardzo dobra ekspozycje pt:"Cold war modern" o designie pomiedzy 1945-1970.
Calosc byla podzielona na dwie rownolegle czesci; jedna pokazywala wplywy USA na design w europie zachodniej, a druga wplywy ZSSR we wschodniej czesci. Wszystko bylo pieknie poopisywane z tlem politycznym i historycznym, wiec sie moglysmy wiele dowiedziec i uzupelnic nasze dziury niewiedzy.
Podczas zwiedzania wciaz gadalysmy i rozwazalysmy temat, bo ta wystawa dotyczyla nas ... ona jest w koncu z zachodnich Niemiec, a ja z Polski ... i to nasza wspolna ekscytujaca historia....
Widzialam wiele prac polskich artystow, co mnie wzruszylo niezmiernie....
ech....

No i odwiedzilysmy tez specjalnie Natural History Museum, bo Sarah ostatnio przezywa fascynacje dinozaurami ... bylo dosc zabawnie, bo czesc eksponatow dinozaurow jest animowanych, takze sie ruszja, rycza itd ...





A Barbara ma sie dobrze, dziala preznie i nie daje za wygrana, bo w Londynie zyc nie jest latwo.....
Tu wielkie calusy dla niej :-x


2 komentarze:

Paula Jaszczyk - Malarstwo pisze...

Agu..
niezle Cie po tej naszej Europie nosi..
czasami to musze sie dobrze wczytac zeby sie zorientowac gdzie obecnie jestes..
a teraz pytanie w tonie akademickiego belfra: czy Ty tam wogole cos studiujesz..?
hahahhahaha..
buziaki Paula..

agabrwi.blogspot.com pisze...

pewnie ze studiuje....ale studiowac jak w polsce to tu sie nie da, bo wszystko dziala 4 razy wolniej, wiec zeby sie nie frustrowac musze podrozowac
po nowym roku postaram sie wrzucic jakies fotki z moimi dokonaniami...
z ceramiki i sitodruku