środa, 24 grudnia 2008

Wycieczka do Lizbony w polowie grudnia.
Pogoda byla piekna, slonce, kolory az nie do uwierzenia, ze to juz prawie swieta.


















Weekend spedzialam z Arta i jej chlopakiem Gibem oraz Sarha i jej bratem Florinem.
Wloczylismy sie po miescie, ogladajac najstarsza dzielnice Alfame, kolebke fado.
Podziwialismy widoki lisbonskie z tarasow rozmieszczonych w po calym miescie, no i przejechalismy sie starym drewnianym tramwajem.




A to byla przedziwna wycieczka w deszczu, popsutym autobusem, ktory nie chcial sie zatrzymac i wiozl nas moze 5 km na godzine. M A S A K R A
Na miejscu w Leirii bylo bardzo sympatycznie i ladnie, ale ta ciezka podroz pozostawila nas w dziwnych nastrojach.





Brak komentarzy: