Wycieczka do Lizbony w polowie grudnia. Pogoda byla piekna, slonce, kolory az nie do uwierzenia, ze to juz prawie swieta.
Weekend spedzialam z Arta i jej chlopakiem Gibem oraz Sarha i jej bratem Florinem.
Wloczylismy sie po miescie, ogladajac najstarsza dzielnice Alfame, kolebke fado. Podziwialismy widoki lisbonskie z tarasow rozmieszczonych w po calym miescie, no i przejechalismy sie starym drewnianym tramwajem.
A to byla przedziwna wycieczka w deszczu, popsutym autobusem, ktory nie chcial sie zatrzymac i wiozl nas moze 5 km na godzine. M A S A K R A
Na miejscu w Leirii bylo bardzo sympatycznie i ladnie, ale ta ciezka podroz pozostawila nas w dziwnych nastrojach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz