wtorek, 9 września 2008

Festival

Plan byl taki na pierwsze dni:
Jedziemy na Avante! czyli portugalski festival organizowany przez komunistyczna partie.
Sofja przekonywala nas, ze festiwal jest tylko organizowany przez nich i jest oczywiscie propagandowy, ale graja na nim jedne z najlepszych zespolow portugalskich i przyjezdzaja tam wszystkie freaki portugalii. To byla prawda.
Dojechalismy na pole namiotowe(po drugiej stronie rzeki na przeciwko Lisbony) w srodku nocy okolo 2 i stanelismy w kolejce ktora miala minimum 500 osob !!
Stalibysmy tam pewnie ze 4 godz gdyby nie podpowiedz ochroniarza (tu nazywaja ich support), ze jesli mamy kogos ze znajomych na polu moze nam wypelnic papiery i wykupic pobyt bez kolejki. Takze tez uczynilismy.
Potem okazalo sie ze na polu jet taki scisk, jakiego nigdy do tad nie widzialam! Przejscie pomiedzy namiotami graniaczylo z cudem, bo wszyscy rozbijali sie pod dzrewami zeby w cieniu spokojnie spac/dogorywac do 2-3.
My namowilismy Sofije(nie bylo latwo), zeby sie jednak rozbic gdzie indziej, wybralismy mala gorke z ktorej mielismy piekny widok na caly camp.

Brak komentarzy: